Przejdź do głównej zawartości

Szalona świąteczna Tauron Basket Liga

Kończąca się w Poniedziałek Wielkanocny 25. kolejka Tauron Basket Ligi przyniosła wiele zaskakujących rozstrzygnięć.  Czy popsuje ona plany najsilniejszych? I co na to tabela ligowa?

W hicie kolejki ROSA musiała uznać wyższość Czarnych


Jaja Wielkanocne


Bez wątpienia tak można opisać porażkę Anwilu w Tarnobrzegu. Włocławianie mieli przyjechać na Podkarpacie po łatwe dwa punkty. Początek spotkania zresztą to zapowiadał. Zawodnicy trenera Milicicia dobrze weszli w mecz prowadząc po niespełna czterech minutach 11:2. Siarka wzięła się za odrabianie strat, mimo to po dwóch kwartach przegrywała 41:46.

Jednak to co działo się w drugiej połowie było szaleństwem. Siarka po pięciu minutach gry
w trzeciej kwarcie wyszła na prowadzenie 58:52. Anwil co prawda dogonił zespół
z Podkarpacia, jednak w wyrównanej końcówce to zawodnicy Zbigniewa Pyszniaka zachowali więcej zimnej krwi i pokonali faworyzowanych włocławian. Do zwycięstwa Jeziorowców poprowadził najlepszy strzelec drużyny Gary Bell oraz radomski duet Zalewski-Wall.  Szczególnie popularny "Kubica" był wyróżniającą się postacią - zdbył 15 pkt i rozdał 10 as!


Ze zwycięstwa Siarki zapewne najbardziej cieszono się w Toruniu, Radomiu i w Słupsku.

Bowiem te cztery zespoły rywalizują bezpośrednio ze sobą o najlepszą pozycję w tabeli przed play off.



Świąteczne niespodzianki


Prócz wspomnianego wcześniej zwycięstwa Siarki nad Anwilem, doszło jeszcze do kilku innych niespodzianek.

Ciekawie było w Szczecinie, gdzie Wilki Morskie podejmowały PGE Turów Zgorzelec.
Było to szczególnie interesujące spotkanie, ponieważ zespoły te walczą ze sobą o awans do play off. Pierwsza połowa była dość wyrównana, ale do szatni z pięcioma punktami przewagi schodzili wicemistrzowie Polski. To co najważniejsze wydarzyło się dopiero w drugiej połowie.

Zgorzelczanie wyszli po przerwie mocno zmotywowani i nie pozwalali na swobodną grę podopiecznych Marka Łukomskiego. Szczególnie widoczny był Kirk Archibeque, który po obu stronach parkietu dawał wiele drużynie. PGE Turów konsekwentnie budował swoją przewagę
i po trzech kwartach prowadził 71:59.

Wicemistrzowie dobrze zaczęli także ostatnią odsłonę spotkania. Po celnych rzutach wolnych Kirka Archibeque'a na tablicy widniał wynik 76:59. Do końca meczu zostało dziewięć minut. Wydawało się, że podopieczni Piotra Ignatowicza na pewno zwyciężą w AZOTY Arenie.
Nic bardziej mylnego! Wilki Morskie zanotowali run 14:2 i wróciły do gry!

Celną "trójką" Nowakowski doprowadził do remisu na niespełna trzy minuty do zakończenia spotkania. Od tego momentu zawodnicy Marka Łukomskiego zaczęli kontrolować sytuację na boisku i nie dali wyrwać sobie zwycięstwa do końca meczu. 
Po tym zwycięstwie zespół ze Szczecina jest już o krok od play off.

Kolejnym ciekawym spotkaniem był mecz Polpharmy Starogard Gdański z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Ostrowianie potrzebowali zwycięstwa z drużyną z Kociewia, żeby zachować choćby iluzoryczne szanse na awans do play off.

Niestety beniaminek Tauron Basket Ligi od początku spotkania nie mógł przebić się przez szczelną obronę Farmaceutów. Po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 25:19.
W drugiej ćwiartce Ostrowianie wzięli się do odrabiania strat i po wsadzie Delaneya, zbliżyli się do Polpharmy na jeden punkt. Do końca drugiej kwarty obserwowaliśmy walkę kosz za kosz. Na przerwę więc zespół z Kociewia schodził z minimalnym prowadzeniem. 
Po zmianie stron przez pierwsze 5 min żaden z zespołów nie potrafił odskoczyć rywalowi. 
Później Farmaceuci uciekli Stali na 10 pkt po celnym trafieniu z półdystansu Urosa Mirkovicia. 
Przewagę tę zawodnicy trenera Budzinauskasa utrzymali do końca trzeciej kwarty.
Ostatnia odsłona była próbą gonienia wyniku przez Stal. Mimo prób, to jednak Polpharma zachowała więcej zimnej krwi i ostatecznie zwyciężyła 80:79. 
Dla Ostrowian była to czternasta porażka w tym sezonie. Tegorocznego beniaminka
nie zobaczymy w TOP8. Niewątpliwie udział tego zespołu w play off działacze uznaliby
za olbrzymi sukces.





I znowu lanie


Tęgie lanie dostał zespół STARTU Lublin w hali CRS. Mistrzowie Polski pokazali, że porażka w Lublinie była tylko wypadkiem przy pracy. Cóż można napisać o tym spotkaniu?
Mecz bez historii. Już po pierwszej połowie Stelmet prowadził 51:30. Zawodnikom Startu pozostało prosić o najniższy wymiar kary. Mistrzowie Polski, mimo Świąt Wielkanocnych,
nie okazali litości i rozgromili ostatni zespół ligi 100:53. 

Na Start po raz kolejny w tym sezonie został wylany kubeł zimnej wody. Dla nich sezon już się kończy, jednak przy każdej kolejnej porażce lublinian pojawia się pytanie: Czy na pewno liga powinna być zamknięta? Może powinny wrócić spadki z ekstraklasy i awanse z pierwszej ligi? Może wtedy nie mielibyśmy takich czerwonych latarni? 

Nie inaczej wyglądało spotkanie w Sopocie, gdzie miejscowy Trefl podejmował Polski Cukier Toruń. Kolejne spotkanie bez historii. Twarde Pierniki były całkowicie poza zasięgiem kolejnego outsidera ligi. Torunianie po pierwszej połowie prowadzili 45:30. Po zmianie stron cały czas kontrolowali sytuacje na boisku, jednocześnie powiększając swoją przewagę.
Mecz zakończył się wynikiem 84:55. Do zwycięstwa Polski Cukier doprowadził Michał Michalak zdobywca 20 pkt.





Kończ waść, wstydu oszczędź


Myślę, że tego powiedzenia mogliby użyć sternicy Śląska Wrocław w stronę władz ligi.
Śląsk Wrocław przegrał po raz 21. w lidze! Tym razem zespół Rajkovicia poległ w Dąbrowie Górniczej. Jest to jeden z najgorszych sezonów, najbardziej utytułowanego polskiego zespołu
w historii. Mam nadzieję, że zarządcy klubu po zakończeniu obecnych rozgrywek wyciągną odpowiednie wnioski i nie powtórzą więcej takiego wyniku.

Mimo, że MKS wygrał ze Śląskiem, to nie ma szans na awans do play off. Był to cel przed startem rozgrywek, jednak zespół prezentował się przeciętnie i zapewne działacze także tego klubu chcieliby żeby obecne rozgrywki już się zakończyły.



Pierwsze zwycięstwo najmłodszego trenera


AZS Koszalin wygrał pierwsze spotkanie od ponad miesiąca. Było to wyjątkowe zwycięstwo, ponieważ jest to pierwszy win trenera Kamila Sadowskiego w ekstraklasie. Nie byłoby w tym nic czym można byłoby się pochwalić, w końcu kończy się sezon zasadniczy, gdyby nie fakt,
że Sadowski objął funkcję pierwszego trenera niespełna dwa tygodnie temu, zastępując na tym stanowisku Davida Dedka, którego zresztą był dotychczas asystentem. W ostatni weekend jego zespół pokonał u siebie ASSECO Gdynia. Sadowski ma 24 lata i po zwycięstwie z ASSECO, stał się najmłodszym trenerem, który sięgnął po zwycięstwo w historii Tauron Basket Ligi.




CZARNI - ROSA: świąteczny hit Tauron Basket Ligi


Spotkanie Czarnych Słupsk z Rosą Radom było bardzo ważne w kontekście walki o jak najwyższe miejsce przed play off. Gdyby radomianie wygrali to spotkanie, mieliby olbrzymie szanse by dojechać na fotelu wicelidera do końca rundy zasadniczej. Słupsk natomiast musiał wygrać, żeby nie stracić kontaktu z czołówką tabeli.

Spotkanie od samego początku było bardzo ekscytujące. Toczyła się walka punkt za punkt, jednak w końcówce pierwszej kwarty cztery oczka z rzędu zdobyły Czarne Pantery i to one zaczynały drugą ćwiartkę z delikatną przewagą. 
Niestety radomianie mieli tego dnia duże problemy konstruowaniu ataku, ale także i w grze
w obronie. Skutkowało to serią słupszczan 11:4. Czarni kontrolowali sytuację na parkiecie
i po pierwszych dwóch kwartach prowadzili 39:28.

Po zmianie stron Rosa próbowała gonić wynik, jednak na każdy cios radomian, Czarni odpowiadali ze zdwojoną siłą. Po "trójce" Kacpra Borowskiego nadmorski zespół prowadził
już 56:40. Do końca trzeciej kwarty ROSIE udało się odrobić jeszcze tylko 3 pkt.

Ostatnia odsłona spotkania była wspaniałą pogonią Rosy. Zespół Kamińskiego po celnej trójce weterana, Roberta Witki zbliżyli się do Czarnych na 3 pkt!
W tym momencie o czas poprosił trener Kairys. Słupszczanie po tej wyszli bardzo zmotywowani i nie dali wyrwać sobie zwycięstwa do końca spotkania.
Mecz zakończył się wynikiem 70:62.


Na pewno dla widza to spotkanie było atrakcyjne. Wiele efektownych zagrań, kilka zwrotów akcji. Do tego hala Gryfia wypełniona po brzegi. Pod tym względem duży plus tego widowiska, Polsat powinien być zadowolony. Jeśli jednak chodzi o moje zdanie, to ani Czarni ani Rosa
nie zaprezentowali niestety poziomu, choćby z ubiegłorocznej walki o brązowy medal. Oczywiście to jest końcówka sezonu zasadniczego, wychodzi zmęczenie. Wierzę jednak,
że Czarni i (przede wszystkim) Rosa wróci do swojej optymalnej formy i będziemy świadkami jeszcze nie jednego wspaniałego widowiska z ich udziałem.

Mimo porażki w ważnym meczu w Słupsku, wierzę bardzo mocno, że radomskie Smoki zagrają w tym sezonie w finale! 




Co mówi tabela? 


Na koniec trochę obiektywizmu. Po 25. kolejce zrobił się trójkąt w górnej części tabeli. ROSA, Twarde Pierniki, ANWIL - te zespoły będą walczyć o 2. miejsce po rundzie zasadniczej. Wydaje się, że najprostsze zadanie czeka podopiecznych Wojciecha Kamińskiego, którzy
w sytuacji gdy o miejscu w tabeli decydować będą małe punkty, mają jako jedyni dodatni bilans małych punktów w bezpośrednich spotkaniach. Jednak żeby zakończyć rundę zasadniczą
na 2. miejscu ROSA musi wrócić do swojej optymalnej formy. To jest podstawowy warunek,
bo radomian czeka jeszcze m.in. wyjazd do Zielonej Góry i mecz u siebie z Twardymi Piernikami, to na pewno nie będą łatwe spotkania.

Mimo wpadki w Tarnobrzegu, jestem pewien, że ANWIL nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Wilki Morskie jedną nogą są już w play off. Jeśli podopieczni Marka Łukomskiego utrzymają formę z ostatnich spotkań, mają szansę nawet na 7. miejsce po rundzie zasadniczej.


Pary play off (stan po 25.kolejce): 


STELMET - ASSECO

POLSKI CUKIER - KING WILKI MORSKIE
ROSA - POLFARMEX
ANWIL - CZARNI

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jarosław Zyskowski w ROSIE!

Jeden z najlepszych polskich zawodników ubiegłego sezonu zasili szeregi radomskich Smoków. Zyskowski w poprzednim sezonie w barwach Polfarmexu Kutno zdobywał średnio 12 pkt, 2,3 zbiórki i asystę na mecz. Czy Zyskowski stanie się ważnym ogniwem ROSY? Przez brak w rotacji Daniela Szymkiewicza, zrobiła się luka w radomskim zespole na obwodzie, którą ma zapełnić Jarosław Zyskowski Jr. Zyskowski w ROSIE zapewne będzie pełnił rolę zmiennika Gary'ego Bellla i Michała Sokołowskiego. Jarosław Zyskowski ma wzmocnić ROSĘ na obwodzie, ponieważ do zespołu rezerw został odsunięty Daniel Szymkiewicz. Młody rozgrywający potrzebuje czasu na odbudowę formy po kontuzji, którą odniósł w okresie przygotowawczym.

FIBA może zawiesić Polskę!

To co w ostatnio  dzieje się w FIBA Europe na  pewno nie jest spokojnym  czasem  w europejskiej koszykówce. T rzyletnia umowa, którą  Stelmet podpisał z EuroCupem może  skutkować zawieszeniem  polskiej federacji, co  spowoduje brakiem naszej  kadry narodowej w  najbliższych eliminacjach do  EuroBasketu! Czy Polska zostanie zawieszona przez FIBA? Końca konfliktu nie widać Od roku toczy się wojna  pomiędzy FIBA Europe, a ECA ( Euroleague Commercial Assets)  o prym w Europie. Wszystko  zaczęło się w chwili, gdy FIBA zaczęła dążyć do zjednoczenia  europejskich rozgrywek klubowych, na wzór piłkarskiej Ligi  Mistrzów, po to, aby spotkania eliminacyjne do M istrzostw Europy mogły  odbywać się w czasie trwania  rozgrywek ligowych.  Euroliga na tę koncepcję nie  przystała. W wyniku połączenia się z FIBA Europe, stałaby się bowiem organem podrzędnym w europejskiej hierarchii lub przestałaby istnieć.  Spowodowało to konfliktem na  linii tych dwóch organizacji.  FIBA Europe, jako nad

1na1: Ukraiński joker

Dziś zapraszam na rozmowę z prawdziwym jokerem w talii trenera ROSY Radom Wojciecha Kamińskiego. Igor Zaicev opowiada m.in. o kulisach transferu do ROSY i swojej roli w zespole. P. Ziętkowski: Do Radomia trafiłeś w ostatniej chwili w miejsce Milana  Majstorovicia, którego kontuzja wykluczyła z gry do końca sezonu. Długo zastanawiałeś się nad dołączeniem do zespołu trenera Kamińskiego? I. Za icev : W tym czasie byłem bliski podpisania kontraktu z zespołem z Rosji. Jednak gdy pojawiła się bardzo konkretna propozycja z ROSY - nie zastanawiałem się długo i postanowiłem kontynuować swoją karierę w Polsce. Szybko podjąłeś decyzję o grze nad Wisłą. Jednak powiedz, co skłoniło zawodnika, który na ostatnim EuroBaskecie spędzał na parkiecie średnio 22 min, do gry w czwartym zespole Tauron Basket Ligi? To co powiedziałeś. ROSA w ostatnich dwóch sezonach zajmowała czwarte miejsce w lidze. Nie podlega dyskusji, że obecnie reprezentuję barwy jednego z najlepszych klu