Przejdź do głównej zawartości

(Nie)czysty Anwil

Drugi mecz pomiędzy ROSĄ Radom a Anwilem Włocławek padł łupem radomian. ROSA w tym spotkaniu zdeklasowała Rottweilery i wygrała pewnie 82:65. Niestety nie wszyscy z tą porażką umieli się pogodzić...



We Włocławku będą panować "inne zasady"...

Takich słów po przegranym meczu użył podczas konferencji prasowej trener Anwilu Włocławek Igor Milicić. Cóż takiego specjalnego jest we Włocławku czego nie ma w Radomiu? Może chodzi o kibiców? Doping sympatyków ROSY w sobotni wieczór był bardzo żywiołowy i pomógł zawodnikom Wojciecha Kamińskiego odnieść pierwsze zwycięstwo w półfinałach. Dlatego nie rozumiem o co chodzi szkoleniowcowi włocławian.
O statystyki, poziom sędziowania, o co? Nie ulega natomiast żadnym wątpliwościom, że była to próba zastraszenia, wywarcia dodatkowej presji.
Tak zachowują się tylko ludzie, którzy nie potrafią przyjąć z godnością porażki, która przecież jest nieodzowną częścią sportu.
Dla przykładu: nie zauważyłem, żeby popularny "Kamyk" po czwartkowej, minimalnej porażce odgrażał się komukolwiek.

Panie trenerze Miliciciu, pracując w ekstraklasowym klubie koszykarskim, grającym w półfinale play-off wymaga się od Pana trochę więcej ogłady
i szacunku do rywala, do kibiców. W sobotni wieczór po prostu wygrał lepszy zespół.

Trochę buractwa...

Szkoleniowiec włocławian oprócz "mocnego wejścia" na pomeczową konferencję błysnął inteligencją podczas spotkania z dziennikarzami. Zanim rozpoczął swój obszerny wywód, zgłosił zażalenie do "oficjalnych statystyk meczowych", których jak się okazuje nie potrafił dobrze zinterpretować. Trochę to dziwne by tak doświadczony niegdyś zawodnik z wieloletnim stażem nie pamiętał, że przewinienia techniczne graczy (których w meczu było po obu stronach aż pięć: Sokołowski - Andjusić; Zaytsev - Bristol; ponownie Zaytsev) nie wliczały się do fauli wymuszonych przez drużyny.
To odpowiedź trenerze! Trochę to zabawne, ale i żałosne. Szczególnie w kontekście jednego z niedawnych wywiadów, który rozbawił część znawców koszykówki, w którym jakoby trener Kamiński (i jego sztab) nie wiedzieli jaki jest obecnie skład Anwilu Włocławek. Tamta "źle zinterpretowana" przez dziennikarza wypowiedź została bardzo szybko wyprostowana przez samego "Kamyka". http://anwil24.pl/w-kaminski-doskonale-wiem-ze-doszlo-do-pozegnania-z-oguchim/
Jak będzie tym razem?  

Sam atak poprzedzający konferencję był na pewno nietaktowny, ale być może przemyślany. Do końca nie rozumiem czemu trener Anwilu tak się zachował. Może chciał w pewien sposób umniejszyć świetny mecz zespołu z Radomia? Pokazać, że Anwil jest lepszy w każdym aspekcie związanym z koszykówką, a sobotnia porażka to dzieło jakiejś manipulacji czy "statystyczne" przekłamanie. Naprawdę nie było to potrzebne,
a przez wszystkich obecnych na konferencji prasowej dziennikarzy zostało odebrane jako prostactwo i buractwo. Waćpan Milicić wybaczy, jeśli źle to wszyscy zrozumieliśmy.

Fantastyczny (fanatyczny) Tomaszek

Igor Milicić i Robert Tomaszek to niewątpliwie "gwiazdy" sobotniego spotkania. Pierwszy chodził i marudził "na brudną grę ROSY" po przegranym spotkaniu, drugi grał niezniszczalnego udzielając wywiadu Polsatowi z krwią na ustach. Zresztą trener gości chwalił go w nieskończoność po zakończeniu meczu, za to, że gra fantastycznie w obronie, nie jest już tak brutalny jak kilka lat temu, jest prawdziwym wsparciem dla drużyny.
Gdy to słyszałem byłem pod olbrzymim wrażeniem, choć w pewnym momencie nie wiedziałem, czy fantastycznego kłamstwa czy przemyślanej manipulacji środowiskiem dziennikarskim.


Tomaszek jest chyba najbardziej brutalnym i gburowatym zawodnikiem, jakiego kiedykolwiek udało mi się poznać. Zaplanowany faul na Szymkiewiczu (niestety nieodgwizdany) z pierwszego meczu półfinałowego będę pamiętał jeszcze bardzo długo. Tylko dzięki fantastycznej pracy Marcina Babuta, klubowego masażysty Daniel wrócił na parkiet. Chłopak miał wybity bark! Sędziowie nie zareagowali, a Milicić mówił w wywiadzie, że to "Szymka"  wina, że zabrakło "komunikacji u nich w obronie, a niewinny Tomaszek stał tylko w obronie, a zawodnik ROSY na niego wpadł.
Już dawno nie słyszałem większej głupoty!
To nie wszystkie winy wyrządzone przez środkowego Anwilu w spotkaniach z ROSĄ. Mecz nr 2, CJ Harris leci nad obręczą, zdobywa ważne psychologicznie punkty, a Tomaszek dodatkowo fauluje bardzo niebezpiecznie zawodnika gospodarzy, co zakończyło się ostatecznie kontuzją gracza! Jeśli co mecz Tomaszek będzie wykluczać jednego zawodnika ROSY to za chwilę zabraknie nam zawodników do grania. Przemyślana taktyka? Świetnie to koresponduje ze słowami Milicicia dla Przeglądu Sportowego: "Musimy dorównać rywalowi agresywnością i nawet być w tym elemencie lepsi..., by wrócić na właściwe tory.

Wojna!

Takich słów użył zakrwawiony i zdyszany Tomaszek w pomeczowej wypowiedzi Polsatu Sport News. To słowo w ostatnim czasie zostało odmienione chyba we wszystkich przypadkach, a na pewno wypowiedziane przez wielu zbyt wiele razy! Co się takiego stało, że powściągliwy dotąd w swych zachowaniach Igor Zaytsev, który dotychczas nie przeżywał nawet swoich udanych zagrań, a co dopiero "bodiczków" rywali, nagle wybuchł, wyrażając swoje emocje prosto w zakrwawioną twarz zawodnika o wymownej ksywie "Psycho". Co takiego wygadywał antybohater tej serii, prowokując cały mecz naszego zawodnika. Niech to zostanie niedopowiedzeniem, ale słowem kluczem może być tutaj znowu wspomniana wcześniej "Wojna", która na ukraińskiego patriotę podziałała niestety jak płachta na byka.

Prowokacje są oczywiście nieodzowną częścią sportu, jednak pewnych granic nie należy lub ze zrozumiałych dla większości względów nie powinno się przekraczać. Czy tego typy zachowania, zagrania, nieczysta gra grożąca urazami rywali, powinny być w ogóle tolerowane w lidze/przez sędziów? A skoro tak, czemu tak szybko eskaluje się grę godnych siebie rywali, boiskowych bokserów, specjalistów od przepychanek, tzw. bad-boysów. Jak mają to być krwawe igrzyska dopuśćcie do mocniejszej gry Tomaszka, Hajricia czy Hrycaniuka, ale w konfrontacjach przeciwko sobie, a nie przeciwko dużo mniejszym rywalom z pozycji 1-3.

Coś to zmieni?

Przed nami dwa kolejne mecze ciekawej serii. Czekamy na realizację założeń taktycznych i z dużą uwagą obserwujmy te inne warunki, inne standardy włocławskiej koszykówki. Wierzę, że ten wpis przeczytają także działacze i kibice Anwilu. Wielu z Was na pewno nie było świadkami opisanych przeze mnie sytuacji. Przeanalizujcie je jednak i wyciągnijcie odpowiednie wnioski

Komentarze

  1. jednostronny, małomiasteczkowy tekst przepełniony obawami o rose, ze niestety będzie zdeklasowana przez Anwil w 2 kolejnych po sobie meczach... może powinien pan - napisac do zarządu PLK o oddanie walkowerem 2 meczy dla rosy - bo Tomaszek postawił zasłonę bez ruchu o którą amator Szymkiewicz odbił się jak "słoń o skład porcelany" .... może parę słów o chamskim machaniu rękoma nad leżącym Tomaszkiem przez pokracznego Zajcewa? , niech się pan nie boi 2 mecze miną szybko - a po odpadnieciu z rozgrywek będzie pan miał dużo czasu na pisanie paszkwili o braku sprawiedliwości,

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech wygra lepszy, jestem tego zdania. Jest to tekst pokazujący brudną grę Anwilu. Chciałbym żeby ten półfinał był rozgrywany w duchu fair play. Jescze raz powtórzę, niech wygra lepszy na boisku.

    OdpowiedzUsuń
  3. prosze obejrzec sobie jeszcze raz obydwa mecze i sie zastanowic co Pan takiego pisze. Ogladajac drugie spotkanie mialem wrazenie, ze pan Zajcew celowo prowokuje graczy Anwilu. Podobnie sie to ma do Pana Sokolowskiego z tym, ze On juz do tego przyzwyczail grajac w Anwilu. A co do Tomaszka... wszyscy go znaja i juz ma pewna latke przypieta do siebie (zreszta nie bez powodu-zapracowal sobie na nia) ale ja skomentuje to tak: Jego gra w polfinale ma sie tak do jego gry z lat poprzednich jak egzekwowanie rzutow wolnych do lat poprzednich. To jest juz inny gracz. tyle w tym temacie. A autorowi zycze mniej stronniczosci poniewaz z takim podejsciem w swiecie dziennikarskim daleko nie zajedzie. Mimo, ze jest sie kibicem bliskiej druzyny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowny Panie,duzo prawdy w tym tekście.Trzeba umieć z godnością przegrywać i podnieść się z dumą po porażce. Oba zespoły prezentują podobny poziom sportowy co pokazały dotychczasowe mecze.Mowienie o deklaracji przez Anwil jest radosna twórczością:))
    Postawa Tomaszka pozostawia wiele do życzenia obiektywnie patrząc na przebieg obu meczów.Napinanie się i mówienie o potędze Anwilu jest lekko przedwczesne.Wyniki ligowe pokazują coś innego zupełnie.
    Niech wygra sportowo lepszy zespół a nie buractwo i chamstwo.Nie zapominajmy,że to arena sportowa a nie gladiatorow.
    Pozdrowienia dla wszystkich sympatyków koszykówki:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Szanowny Panie,duzo prawdy w tym tekście.Trzeba umieć z godnością przegrywać i podnieść się z dumą po porażce. Oba zespoły prezentują podobny poziom sportowy co pokazały dotychczasowe mecze.Mowienie o deklaracji przez Anwil jest radosna twórczością:))
    Postawa Tomaszka pozostawia wiele do życzenia obiektywnie patrząc na przebieg obu meczów.Napinanie się i mówienie o potędze Anwilu jest lekko przedwczesne.Wyniki ligowe pokazują coś innego zupełnie.
    Niech wygra sportowo lepszy zespół a nie buractwo i chamstwo.Nie zapominajmy,że to arena sportowa a nie gladiatorow.
    Pozdrowienia dla wszystkich sympatyków koszykówki:))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jarosław Zyskowski w ROSIE!

Jeden z najlepszych polskich zawodników ubiegłego sezonu zasili szeregi radomskich Smoków. Zyskowski w poprzednim sezonie w barwach Polfarmexu Kutno zdobywał średnio 12 pkt, 2,3 zbiórki i asystę na mecz. Czy Zyskowski stanie się ważnym ogniwem ROSY? Przez brak w rotacji Daniela Szymkiewicza, zrobiła się luka w radomskim zespole na obwodzie, którą ma zapełnić Jarosław Zyskowski Jr. Zyskowski w ROSIE zapewne będzie pełnił rolę zmiennika Gary'ego Bellla i Michała Sokołowskiego. Jarosław Zyskowski ma wzmocnić ROSĘ na obwodzie, ponieważ do zespołu rezerw został odsunięty Daniel Szymkiewicz. Młody rozgrywający potrzebuje czasu na odbudowę formy po kontuzji, którą odniósł w okresie przygotowawczym.

FIBA może zawiesić Polskę!

To co w ostatnio  dzieje się w FIBA Europe na  pewno nie jest spokojnym  czasem  w europejskiej koszykówce. T rzyletnia umowa, którą  Stelmet podpisał z EuroCupem może  skutkować zawieszeniem  polskiej federacji, co  spowoduje brakiem naszej  kadry narodowej w  najbliższych eliminacjach do  EuroBasketu! Czy Polska zostanie zawieszona przez FIBA? Końca konfliktu nie widać Od roku toczy się wojna  pomiędzy FIBA Europe, a ECA ( Euroleague Commercial Assets)  o prym w Europie. Wszystko  zaczęło się w chwili, gdy FIBA zaczęła dążyć do zjednoczenia  europejskich rozgrywek klubowych, na wzór piłkarskiej Ligi  Mistrzów, po to, aby spotkania eliminacyjne do M istrzostw Europy mogły  odbywać się w czasie trwania  rozgrywek ligowych.  Euroliga na tę koncepcję nie  przystała. W wyniku połączenia się z FIBA Europe, stałaby się bowiem organem podrzędnym w europejskiej hierarchii lub przestałaby istnieć.  Spowodowało to konfliktem na  linii tych dwóch organizacji.  FIBA Europe, jako nad

1na1: Ukraiński joker

Dziś zapraszam na rozmowę z prawdziwym jokerem w talii trenera ROSY Radom Wojciecha Kamińskiego. Igor Zaicev opowiada m.in. o kulisach transferu do ROSY i swojej roli w zespole. P. Ziętkowski: Do Radomia trafiłeś w ostatniej chwili w miejsce Milana  Majstorovicia, którego kontuzja wykluczyła z gry do końca sezonu. Długo zastanawiałeś się nad dołączeniem do zespołu trenera Kamińskiego? I. Za icev : W tym czasie byłem bliski podpisania kontraktu z zespołem z Rosji. Jednak gdy pojawiła się bardzo konkretna propozycja z ROSY - nie zastanawiałem się długo i postanowiłem kontynuować swoją karierę w Polsce. Szybko podjąłeś decyzję o grze nad Wisłą. Jednak powiedz, co skłoniło zawodnika, który na ostatnim EuroBaskecie spędzał na parkiecie średnio 22 min, do gry w czwartym zespole Tauron Basket Ligi? To co powiedziałeś. ROSA w ostatnich dwóch sezonach zajmowała czwarte miejsce w lidze. Nie podlega dyskusji, że obecnie reprezentuję barwy jednego z najlepszych klu